Witajcie w ostatni dzień października.
Jak ten miesiąc szybko minął. Październik był naprawdę piękny. Słoneczny, pełen optymizmu, złotych liści, różnorodnych barw...
Ostatnie dwa dni zachwycają pogodą. Mam nadzieję, że jutro będzie równie pięknie, choć to 1-y listopad to bardzo nostalgiczny dzień.
Choć słońce za oknem, dziś upiekłam pierwszy piernik w tym roku. Uwielbiam ten zapach... Przekładany powidłami, posmarowany czekoladową polewą... To taki zwiastun nadchodzącego magicznego czasu, który dla mnie zaczyna się tuż po połowie miesiąca:)
A tymczasem zapraszam na kilka kadrów październikowych z ostatnich dni.
.........................................
Urodzinowe. Najpiękniejsze, prosto od serca:)
W oczekiwaniu na urodzinowych gości:)
Las jesienią jest jak zaczarowany...
Lektura na ostatni dzień października.
Wpadające promienie słońca przez okna białego domku...
Ptysie z bitą śmietaną i malinami.
Urodzinowy tort dla naszej kochanej Zosieńki z okazji jej urodzin:)
Suszone podgrzybki czekają na świąteczne potrawy. Lubię ten zapach, zwiastujący Boże Narodzenie.
Dzisiejszy poranny widok... W drodze po zakupy.
Najpiękniejsze, bo od ukochanej osoby:):):):)
Spokojnego świętowania Moi mili. Moc uścisków i pięknego listopada.
Natalia