środa, 31 sierpnia 2016

U schyłku lata...


Niestety wakacje dobiegają końca... nie lubię tego czasu, bo wraz z końcem wakacji kończy się lato. 
Będzie mi brakować letnich, sezonowych owoców, polnych kwitów, bujnej zieleni... choć wiem, że wczesna, słoneczna jesień ma też swoje niepowtarzalne uroki.




W białym domku jeszcze trwa lato. W środku pysznią się letnie kolory, obstawiam domek kwiatami i owocami. Chociaż przyznam się, że już zakupiłam pierwsze wrzosy. 
W tym roku w ogóle jakoś tak powoli zaczynam myśleć o zmianie wystroju z letniej na jesienną.
Chyba chcę się jeszcze nacieszyć pastelami i kolorami, bo one będę dopiero za kilka miesięcy...









I takim oto sposobem łączę w domku akcenty letnie z pierwszymi akcentami jesieni- rajskimi jabłuszkami, nawłocią, astrami, dyniami czy wrzosami. 
Obserwuję codzienne poranki i wieczory... są już zdecydowanie chłodniejsze, pachnące nadchodzącą jesienią, szybciej robi się już ciemno... nadchodzi Pani Jesień wielkimi krokami moi mili... 
A w niedzielę upiekłam pierwszą w tym roku szarlotkę. Wyszła przepyszna, na kruchym cieście, obsypana cukrem pudrem. Przepis podam następnym razem.




Przed nami piękny kolejny dzień, chociaż to ostatni dzień wakacji, życzę Wam Kochani, by był dla Was słoneczny i radosny:) Ja uciekam do kuchni- dziś znowu piekę szarlotkę, bo jabłek u nas na drzewie wiele... Wczoraj już powstały pierwsze kompoty, zawekowane są już potarte na jesienne ciasta... I wiecie co jeszcze dla Mnie zwiastuje nadchodzącą jesień? Zapach cynamonu...

Tym smakowitym, kolorowym i aromatycznym akcentem żegnam się dziś z Wami, mówiąc- do szybkiego zobaczenia!
Natalia


sobota, 27 sierpnia 2016

Budyń czekoladowy


Uwielbiam śniadania. Dla mnie to najważniejszy posiłek dnia. Uwielbiam jeść je wytrwanie i czasem na słodko. 
Dziś mam natomiast dla Was pyszne, zdrowe i pełne energii śniadanie.
Budyń czekoladowy na bazie kaszy jaglanej
Podałam go z sezonowymi owocami. Ale jestem przekonana, że smakowałby równie smacznie z musem np. malinowym. 



BUDYŃ CZEKOLADOWY

Składniki:

150g kaszy jaglanej
250ml mleka sojowego/migdałowego
350ml wody
4 łyżki kakao

Wykonanie:

Mleko i wodę wlać do garnka i zagotować. 
Dodać kaszę i gotować, aż wsiąknie całe mleko i wodę. 
Do ostudzonej kaszy dodać kakao i zblendować na gładką masę. 
Przełożyć do miseczek i podawać z owocami. 

Smacznego!
 




Przesyłam Wam Kochani dużo cieplutkich i słonecznych uścisków...
Spędźcie ten weekend cudownie. Wykorzystajcie ostatnie wakacyjne chwile, pospacerujcie i przygotujcie coś pysznego:):):):)
Do zobaczenia już niebawem Moi mili!
Natalia 


poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Słodki weekend:)


U kogo wreszcie wróciło słońce i czuć jeszcze lato?
U nas od piątku nastały piękne, słoneczne i ciepłe dni...Chociaż wczoraj do południa padało ( dzięki temu pojawiły się grzyby w lesie) to jest naprawdę cudownie. 
I gdyby komuś brakowało słońca to przesyłam to moje:):):)


Weekend minął nam naprawdę bardzo słodko. 
Były galaretki z owocami i bitą śmietaną, ciasto jogurtowe ze śliwkami- pierwsze w tym roku, był tort z owocami i kremem z bitej śmietany i serka mascarpone. 
Uwielbiam piec słodkości i cieszę się, gdy inni zajadają je ze smakiem:)







 
Pozdrawiam Was serdecznie Moi Mili:) 
Do usłyszenia już za chwilkę, a będzie nadal smacznie:):):)

Dużo słonka na nowy tydzień i ślę uściski...

Natalia


czwartek, 18 sierpnia 2016

Kadry z codzienności...

Witajcie bardzo serdecznie:)

Chociaż mam wrażenie, że powolutku zbliża się jesień, nadal mamy lato i uważam, że powinniśmy jeszcze się nim cieszyć. Nie myślę jeszcze o jesiennych dekoracjach, chcę mieć u siebie letnie kolory jak najdłużej...


Ostatnio spacerując po łąkach przyniosłam taki oto bukiet. Wiem, że dla wielu z nas jarzębina zwiastuje jesień- dla mnie również. Jednak w tym roku jakoś tak nie myślę i uważam, że wygląda pięknie w połączeniu z żółtym kolorem. Prawda?

 Tak naprawdę co chwila przynoszę do domku i domu kwiaty. Wiecie, że je UWIELBIAM. Stwarzają one taki radosny klimat. Bardzo lubię na nie patrzeć, napawać się ich zapachem i cieszyć się, że po prostu są.






I na koniec jeszcze kilka kadrów z domku. Spędzam tutaj drugie lato i wiecie co??? Coraz to bardziej kocham to moje miejsce na ziemi. Jest tu tak błogo, tak spokojnie... każda chwila tutaj spędzona daje mi wielką radość. Cudownie jest mieć swoje miejsce na ziemi. Tylko i wyłącznie dla siebie!

Aniołek to prezent od cudownej Agi z bloga Różana Ławeczka. To niesamowita osoba i bardzo, ale to bardzo cieszę się, że mogłam ją poznać osobiście:) POZDRAWIAM i ŚCISKAM kochana!!:)






Jest jeszcze ranek... dopijam ostatni łyk herbaty, dojadam ostatni kęs tosta z dżemem z borówki i mówię Wam Moi Mili do szybkiego zobaczenia!:)
Weekend podobno zapowiada się naprawdę piękny i słoneczny (TRZYMAM ZA TO KCIUKI).
Ściskam ciepło:):):):)
Natalia 


piątek, 12 sierpnia 2016

Drożdżówki z budyniem



Czy też Wam w taką niepogodę poprawia nastrój coś słodkiego???
Jeśli tak, mam dla Was idealną propozycję na śniadanie, na drugie śniadanie, na przekąskę, podwieczorek czy kolację.
Drożdżówki z budyniem i jagodami.
Bardzo proste, szybkie  co najważniejsze smaczne.



Drożdżówki z budyniem

POTRZEBNE:

750g mąki
3/4 szklanki cukru
3 jajka
2 łyżki masła
1 i 1/4 szklanki mleka
7,5 dkg drożdży
skórka otarta z jednej cytryny
szczypta soli

3 budynie(u mnie waniliowe)

Kruszonka:

150g mąki
100g zimnego masła
50g cukru


Ponadto:

1 jajko

PRZYGOTOWANIE:

Na 1 litrze mleka gotujemy 3 budynie wg przepisu na opakowaniu.
Pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia.

W garnuszku, z podgrzanego, ciepłego mleka, drożdży, 2 łyżeczek cukru i 1 łyżki mąki przygotowujemy rozczyn. Pozostawiamy do wyrośnięcia.

Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy skórkę z cytryny, 2/4 szklanki cukru, jajka, sól i wyrośnięty rozczyn z drożdży. Wyrabiamy ciasto i na koniec dodajemy roztopione masło. Ponownie wyrabiamy i pozostawiamy do wyrośnięcia.

Po wyrośnięciu ciasto dzielimy na dwie części. Każdy placek wałkujemy delikatnie w prostokąt na grubość ok. 0,5 cm. Kroimy paski szerokości 1,5cm x i ok. 20cm długości. Każdy pasek skręcamy delikatnie jak śrubę, a następnie w ślimaka. Układamy na blaszce zachowując odstępy i smarujemy roztrzepanym jajkiem.

W zagłębieniu, na środku każdej drożdżówki nakładamy szprycą zimny budyń (ja na budyń ułożyłam kilka jagód) i posypujemy kruszonką.

Pieczemy około 20 minut 1 180 stopniach, do uzyskania złotego koloru drożdżówek.


Smacznego!!!







 Kochani, cudownego długiego weekendu!!! Wypocznijcie, cieszcie się beztroskim czasem i spędźcie go z ważnymi dla Was osobami!!!
Mam nadzieję, że wreszcie do nas wszystkich wróci lato:):):)

Ściskam Was wszystkich!!!
Natalia