niedziela, 8 września 2019

Pachnie mi jesienią...

Pachnie mi jesienią. Poranki już są chłodniejsze, opatulone mgłą, rosą i pajęczynami. Dzień coraz dłuższy. Pachnie mi cynamonem. Za nami pierwsze szarlotki, mocno naperfumowane cynamonem. Piekę też ciasta ze śliwkami. Zaczęłam parzyć już aromatyczne herbatki. Wyciągnęłam pledy, które umilają pierwsze jesienne chłody. Ale mimo, że czuję już jesienną aurę, gdzieś w głębi ducha marzę, że pojawi się u nas babie lato. Choć u mnie ostatnio mało czasu, staram się choć chwilkę znaleźć dla siebie i dla nas. 





Uwielbiam ten mój domek. I wiecie co mimo, iż za chwileczkę spełnię swoje kolejne marzenie, ten domek zawsze będzie bliski memu sercu. Wczoraj już zmieniłam tu dekoracje na jesienne. Są szarości, fiolety i biel. 



Tu zawsze pachnie ciastem lub domowym chlebem):):) A ja uwielbiam tą moją codzienność, czy to lato czy to jesień:) Tutaj, gdy tylko możemy jemy śniadanka, pijemy kawkę, jemy ciasto, słuchamy muzyki. Tu zawsze można miło spędzić czas.













Delektujcie się pięknymi chwilami. Łapcie promienie słońca;) i korzystajcie ze wspólnych chwil.Bo tak naprawdę chodzi o to, by być razem!
Moc uścisków:)
Natalia





5 komentarzy:

  1. Pięknie u Ciebie i do tego bardzo smacznie i aromatycznie.:) Biegnę jeszcze raz przejrzeć zdjęcia. Pozdrawiam Natalio i życzę dobrych dni.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zykle bardzo przytulnie i klimatycznie, czy mogę dostac przepis na chlebek on wyglada obłędnie. Pozdrawiam ze słonecznej stolicy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za śiwkami ale poluję na ozdobne dynie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Milutki u ciebie ten początek jesieni:)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE SŁOWO POZOSTAWIONE NA MOIM BLOGU:)