Dni mijają mi za szybko. Lada dzień, a będzie połowa października. Lubie ten miesiąc. Bo są grzyby, pierwsze ciasto marchewkowe, długie wieczory przy blasku świec, herbatka i kocyk. Ale jeszcze słoneczne poranki ze śpiewem ptaków.Zmiana dekoracji - nie ma już pelargonii. Są wrzosy i dąbki:) Dynie i szyszki.
Ten październik zapamiętam szczególnie. Wprowadzamy się na nasze wspólne pierwsze mieszkanie. Moja radość nie zna granic. Tak czekaliśmy na ten moment. Ale o tym będę pisać w kolejnych postach. Bo naprawdę będę miała o czym pisać.
Jesień w tym roku mamy kapryśną. Raz słońce, raz deszcz. U nas był już nawet przymrozek. Niestety ucierpiały na tym moje kwiatki. Ale domek zdobią już wrzosy.
Uciekam Kochani. Zostawiam Was ze słodkimi obrazkami. U nas jak nie ciasto drożdżowe, to rogaliki:) No lubię, gdy w domu pachnie ciastem. Już nie raz Wam o tym pisałam.
Przede mną FAJNY weekend.I mam nadzieję, że u Was będzie taki sam!
"Do zobaczenia" niebawem:)
Natalia
Witaj Natalio!
OdpowiedzUsuńTwoje jesienne dekoracje pięknie zdobią otoczenie domu, a wypieki jak zawsze wyglądają tak apetycznie i kusząco…
Życzę Ci pięknego weekendu i ciepło pozdrawiam. Anita
Dla mnie grzyby to chyba jedyny pozytyw obecnego czasu :P. Z utęsknieniem czekam na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńOjej az mi ślinka poleciała na widok tych pyszności. I zachwyciłam się tą ilością wrzosów i innych kwiatków które ozdabiają Twój dom, piekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitaj Natalio! Znów pyszności u Ciebie:-) Ależ jestem ciekawa relacji z Twojego nowego mieszkanka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wrzosy, dynie, kasztany... tworzą dekorację i sprawiają że lubię jesień. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń