Ale mamy piękny wieczór...
Jest godzina 20 prawie trzydzieści, a tu pięknie świeci słońce:) Jest ciepło tak jakby było dopiero południe:)
Pięknie pachnie skoszoną trawą- no UWIELBIAM ten czerwcowy czas...
Codziennie albo truskawki zajadam, albo przerabiam je na pyszne smoothie!
Muszę się najeść ich tak, by starczyło na cały rok:)
We wtorek nazbierałam też czarnego bzu. Kwiatki ususzę i będę dodawać do herbaty.
Nigdy nic jeszcze z czarnego bzu nie robiłam, zatem nie wiem co mi z tego wyjdzie:) Na razie je ususzę. Jaka będzie herbata-dam znać!
A tak jest wieczorami:) Prawie codziennie:)
Szkoda by nie korzystać z tak fajnego miejsca, który ma w pakiecie tylko CISZĘ i SPOKÓJ!:)
Szkoda by nie korzystać z tak fajnego miejsca, który ma w pakiecie tylko CISZĘ i SPOKÓJ!:)
Dziś to już na tyle:) Mam nadzieję, że nie zamęczyłam Was zdjęciami:)
do usłyszenia niebawem:)
Pięknych czerwcowych chwil Moi najmilsi!
Już prawie weekendowe ŚCISKI:):):) przesyłam...
Natalia
do usłyszenia niebawem:)
Pięknych czerwcowych chwil Moi najmilsi!
Już prawie weekendowe ŚCISKI:):):) przesyłam...
Natalia
Oglądanie Twoich zdjęć to sama przyjemność. :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie robiłam nic z kwiatów czarnego bzu więc nie mam pojęcia jak on smakuje w wersji herbacianej czy sokowej ;p
OdpowiedzUsuńPoza tym czarny bez jest bardzo fotogeniczny :)
Pozdrawiam!
Aż mi bzem zapachniało :))
OdpowiedzUsuńPiłam herbatę z kwiatów, nie jest w smaku za dobra, ale na przeziębienia bardzo skuteczna! Polecam :)
OdpowiedzUsuńKwiaty bzu ujęłaś bardzo ładnie, ale całe wnętrze jest bajkowe.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Marta :)
Na pewno herbatka z czarnego bzu będzie pyszna, a na pewno bardzo zdrowa :-) Twoja chatka cudownie się prezentuje wieczorem w blasku świec. Urządziła bardzo przyjemny kącik z drewnianą skrzynką.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru i spokojnej nocy :-)
Bajecznie u Ciebie Natalko,cudnie po prostu...Bzu jestem ciekawa ale i tak wrażenie na mnie największe robi niesamowity klimat Twojego domu,ile tu miłości... :)pozdrawiam ciepło ,truskawkowo :) ( próbowałam się najeść truskawek na zapas,nie udało sie :) )
OdpowiedzUsuńNatalia lece do Ciebie na koktajl:)
OdpowiedzUsuńSmaka zrobiłaś tym koktajlem, aż zobaczę jutro czy u nas truskawek na tyle by zrobić z nich coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! U Ciebie zawsze jest tak klimatycznie...;)
OdpowiedzUsuńCudownie i jeszcze raz cudownie :) pozdrawiam cieplutko aga
OdpowiedzUsuńNatalko, cudowne zdjęcia i altana po raz kolejny kładzie mnie na kolana! Niesamowite miejsce, zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńrzeczywiście piękny wieczór,chętnie się więc przysiądę i pocieszę oczy blaskiem świec z Twoich przepięknych świeczników...rozmarzę się....oj jak mi takich wieczorów brak :(
OdpowiedzUsuńOstatnio rzadko mamy czas posiedzieć na naszym balkonowie przy zapalonych świecach....napić się dobrego winka :( ale całe szczęście już niedługo urlop...posiedzimy przy świecach...pomarzymy...odpoczniemy :)
p.s.
Nati,ja co roku zatrzymuje smak i aromat kwiatów bzu robiąc syrop.Latem stanowi on doskonały dodatek do mrożonej wody z cytryną i mietą,a w zimie stosuje go leczniczo przy przeziębieniach do herbatki :) polecam gorąco,naprawdę warto.Gdybyś chciała spróbować-przepis znajdziesz u mnie....
♥ buziaki ♥
Piękny czas....magiczne miejsce :) nic tylko wypoczywać i chłonąć lato.
OdpowiedzUsuńSłonecznego weekendu, pozdrawiam serdecznie.
Całusy!!!
Wspaniały letni klimat. A suszone kwiaty bzu u mnie są niezastąpione przy suchym, krtaniowym kaszlu u dzieci.
OdpowiedzUsuńWow :) Jak tu miło, pachnąco i pięknie :) Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu :) BoArtBo :)
OdpowiedzUsuńNiby zwykły bez, a taki czarodziejski jak i Twoja altanka, spokojna i nastrojowa :)
OdpowiedzUsuńNo piękny azyl sobie stworzyłaś Natalko, aż trochę zazdroszczę ;) Też spędzała bym tam jak najwięcej czasu...
Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę :*
z bzu piłam sok pyszny! :)
OdpowiedzUsuńNatalio bez juz zalałam syropem cukrowym na nalewkę, dzis urwę na sok ale nie pomyślałam żeby zasuszyć ale tak zrobie również...Twoje smoothie takie smakowite....a te gąski to Ci w końcu uprowadzę!!
OdpowiedzUsuńTeż zajadam się truskawkami i cieszę się z tych długich dni, bo chociaż przez kilka dni w roku jest jasno gdy wychodzę z pracy o 21ej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż staram się korzystać z lata, a na czarny bez wybieram się w weekend :-)
OdpowiedzUsuńPiękny obiekt do fotografowania, te kwiaty bzu. Truskawki, czereśnie, kalafiory, fasolka... naturalna rozpusta. Niech się nam czerwieni ten czerwiec!
OdpowiedzUsuńKocham truskawki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
o tak, lato to piękny czas też lubię jak do późna świeci słońce :)
OdpowiedzUsuńPięknie i bzowo u Ciebie :) podobno syrop jest naj,naj ale ja jeszcze też nie robiłam. Za to dżemik z truskawkami i kwiatkami mogę polecić ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHeh, koktajl wygląda super! Ładne zdjęcia :-).
OdpowiedzUsuńJa moge natomiast polecić syrop zrobiony z kwiatow czarnego bzu , idealny i skuteczny na męczący kaszel na jesień i zimę :) pozdrawiam milusio :)
OdpowiedzUsuńPiękne kadry.Kiedy oglądam Twoje zdjęcia czuję spokój,rodzinną atmosferę i przyjazny klimat.
OdpowiedzUsuńale cudnie :-))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No to bzowo u nas! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńNatalio uwielbiam Twoje zdjęcia. Jest na nich taki cudny klimat zatrzymany, tyle pięknych przedmiotów, tak cudownie pokazanych, że siedzę i się przyglądam bez końca :))
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie robiłam nic z kwiatów bzu, zawsze robię sok z owoców. Muszę koniecznie spróbować i kwiatów :)
Ściskam serdecznie, Agness:)
U Ciebie tak sielsko jak zwykle... :) Moja mama zawsze robiła dżem i soki z owoców czarnego bzu, ale nie wiedziałam nigdy wcześniej, że przetwarza się również kwiaty.
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Twojej chatce i mogę zdjęcia oglądać na okrągło:) Ja już drugi rok robię syrop i tak jak wcześniej któraś dziewczyna napisała w komentarzu dosładzam nim mrożoną lemoniadę , a zimą do herbatki co by nie chorować:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Az popatrzec przyjemnie :(
OdpowiedzUsuńAz przyjemnie popatrzec :) :) :)
OdpowiedzUsuńAz przyjemnie popatrzec :)
OdpowiedzUsuńO losie, przepraszam, wpisalam sie 4 razy! Skasuj nadmiar please
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i pyszne truskawczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :(
piękne wnętrze... a zapach czarnego bzu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny wpis ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mynightmare1410.blogspot.com/
Truskawki, lody, kwiaty i słoneczko, czego chcieć więcej:)
OdpowiedzUsuńMaj i czerwiec to zdecydowanie najpiękniejsze miesiące - szkoda, że tak krótko trwają ;) U mnie królują szparagi :))
OdpowiedzUsuńZapach Twojej skoszonej trawy dotarł nawet do Antibes ;) U Ciebie jest tak uroczo, że zawsze chętnie wpadam na herbatkę zabierając garść sielskości i kwiatów ;D
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia
A ja tam bym mogła dwa ray tyle obejrzeć Twoich zdjęć:)
OdpowiedzUsuńZawsze tutaj panuje taka cudowna atmosfera, którą uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, minimalistyczny wystrój. Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam,
Birginsen.
Czerwiec pachnie początkiem lata i czymś jeszcze, czymś niezwykłym. Fajny klimat zdjęć.
OdpowiedzUsuńNo i ciekawa jestem co Ci wyszło z tego bzu...ja też jeszcze nic nie robiłam z tego pięknego pachnącego kwiatu:) Twoje fotki jak zwykle smaczne, romantyczne i piękne po prostu. Zaglądając do Ciebie czuje się jak u siebie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie ciepło i serdecznie.
Prawdziwa magia! Pięknie:) Uściski!
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku robiłam sok z czarnego bzu.
OdpowiedzUsuńU Ciebie, Kochana, znowu piękne kadry, że aż się nie chce wracać do rzeczywistości. Ślę uściski :-)
OdpowiedzUsuńFajnie zajrzeć do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńmasz przepiękną kuchnię, czemu ja jej wcześniej nie widziałam? po prostu cudna i wiesz sama, że w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńNatalia a te dodatki i elementy ręcznie wykonane - aż chce się wypić herbatkę :)
nic , tylko usiąść i delektować się pogodą i tym spokojem :) i ciszą
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na te Twoje cudne pastele..... Co za urocze miejsce sobie stworzyłaś...Chętnie bym tam się z Tobą tej herbaty napiła...:) Buziaki serdeczne. :)
OdpowiedzUsuńTruskawki to podstawa wiosenno-letniej diety. Też się nimi objadam i to bez umiaru. A ostatnio też zbierałam czarny bez- moja mama robi z tego syrop na kaszelek :) Te letnie wieczory są cudowne, dają wiele mega pozytywnej energii na kolejny dzień i dlatego tak je lubię. Mimo że się późno chodzi spać, to ma się pokłady energii na kolejny dzień. Ciekawe jak to działa? :)
OdpowiedzUsuńJak tu pięknie u Ciebie, rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńMuszę częściej zaglądać!
Pozdrawiam cieplutko :)