Poranki i wieczory coraz to chłodniejsze.
Śliwki węgierki dojrzewają, ścierniska już zaorane, a znaczy to, że jesień tuż, tuż...
A to ciasto z jabłkami, a to Nasza Kochana sąsiadka podrzuci:) Nam PYSZNE
ciasto, które kojarzy Mi się ze smakiem dzieciństwa...
Pamiętacie "kaszkowca"?
Ciasto na bazie kaszy manny...
Ale był SMACZNY:):):)!
Maliny dojrzewają w ogródku:) Choć nie ma ich za dużo...
Jabłka i gruszki kojarzą Mi się z końcem lata i początkiem jesieni...
Nie braknie u Mnie Moich ulubionych śliwek węgierek:)
Podobają Mi się te owoce w złotym kolorze słońca...:)
Lubicie gruszki?
Co z nich robicie, w jakiej postaci je podajecie?
Może coś Mi podpowiecie:)
Na dziś to już tyle!
Dziękuję Wam wszystkim za piękne i miłe słowa, które u Mnie zostawiacie:)
I na blogu i na FB!:)
Jesteście naprawdę NIEZASTĄPIENI!:):):)
Do szybkiego napisania...
Czwartkowe uściski dla Was!
Natalia
Malinki mniam ! Kocham babeczki domowej roboty z malinami z ogrodka oh :D
OdpowiedzUsuńNatura jest cudowna, aby nie było nam smutno, że lato odchodzi obdarowuje nas tymi wszystkimi cudami o których piszesz i które tak pięknie sfotografowałaś :))) Dla mnie babie lato to feeria barw i smaków :)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana!
A czy ja mogłabym wprosić się na kawkę? Skosztowałbym takiego ciacha :)))) Buziaki kochana
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia Natalko! :) I nagłówek nowy też mi się bardzo podoba:D
OdpowiedzUsuńZ gruszkami robiłam kiedyś pieczone udka z kurczaka z rozmarynem i miodem. Wyszło pysznie i to też zawsze jakaś alternatywa dla słodkiego;) Buziale
Nie jadłam takiego ciasta, ale ostatnio poprosił mnie o jego zrobienie synek i muszę wypróbować przepis, który polecała jedna z blogerek.
OdpowiedzUsuńZ gruszek w większości robię sok, ale też desery z czekoladą.
Wrzosy to już dla mnie początek jesieni:) Uściski Natalio i miłego dnia życzę:)
Piękne zdjęcia, oj kusisz tymi pysznościami, szczerze nie jadłam takiego ciasta, a mnie zainspirowałaś, czy mogłabyś podać przepis, maliny uwielbiam, niestety nie mam swoich :(, a to prawda jesień zbliża się wielkimi krokami, liści na drzewach coraz mniej, i zamiast grabić skoszoną trawę, trzeba grabić liście :), ale taka kolej rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To ciasto jest pyszne! <3 A zdjęcia są cudowne :)
OdpowiedzUsuńZ takim sielankowym nastrojem i smakołykami jesien Ci niestraszna :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego dnia Kochana
Szczerze powiedziawszy to ja nie znam tego ciasta ,ciekawe jak smakuje!
OdpowiedzUsuńPiękne wrzośce, ja też już wyczekuję kiedy pojawią się w sklepach ale na razie ni widu,ni słychu ;p
Pozdrawiam cieplutko z deszczowej krainy ;[
Pewnie że pamiętam, ponadto często sama je robię, bo mojemu lubemu smakuje ;)
OdpowiedzUsuńOj te Twoje malinki
Masz fajnie,że mozesz iść do ogródka i zebrać to malinkę, to inne smakołyki
i u Ciebie pojawił się wrzos :D
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
Pychotka!
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda. Uwielbiam do Ciebie zaglądać tak tu pięknie i smacznie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pamiętam z czasów młodości takie ciasto z kaszy. U nas nazywało się to "lodowiec", sama nawet nie wiem dlaczego. Były dwie warstwy - jedna jasna i druga z kakao. Na wierzu galaretka. Te u Ciebie wygląda apetycznie i pomysł z herbatnikami u góry niezły.... Chyba podkradnę, bo wspomnienia i mnie się udzieliły... :)
OdpowiedzUsuńojoj kusisz kochana tymi słodkościami, a ja muszę trochę kg zrzucić...jak patrzę na Twoje fotki od razu bym takie ciacho zjadła;))) buziaczki;***
OdpowiedzUsuńsame pyszności, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPrzyłączyłabym się chętnie do takiej uczty;)
OdpowiedzUsuńJak smacznie,i domowo u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle smacznie i pięknie. Robisz cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCo do gruszek to w tym roku zamierzam zrobić dżem :))
Jak zwykle cudne zdjęcia, takie pełne romantyzmu i spokoju. Ciasto takie kiedyś jadłam i uwielbiałam je.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
uhm, pychota... gruszek nie robię, bo mam kamicę nerkową i nie mogę, papa!
OdpowiedzUsuńNo tak, jak tu trzymać linię, jak się takie pyszności ogląda?! Aż ślina kapie. Zdjęcia robisz tak piękne,że wszystko jak żywe.! Gruszki uwielbiam, ale tylko surowe i to takie niedojrzałe " kamieniaki". Mam coś chyba nie po kolei, bo najbardziej lubię kwasieluchy: śliwki takie twarde i ledwo zarumienione, jabłka ,że aż zęby bolą... Jak coś dojrzeje to - już w słoiku. Niestety u mnie na krzakach w związku z moim odbiciem od normy mało co dojrzewa., Chyba,że warzywa. Aktualnie robię dżem z cukinii - PYCHOTKA- polecam! :)
OdpowiedzUsuńSłodko i smacznie to mało powiedziane, po prostu pięknie, jak zwykle u Ciebie. Bardzo lubię tu zaglądać bo zawsze garść ciekawych inspiracji tu dostaję:)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kochana.
Piękne zdjęcia :) to ciasto na kaszy mannej bardzo lubię i jest proste w przygotowaniu....co do gruszek to też do ciast...konfitur...kiedyś robiłyśmy z mamą takie ćwiartki w zalewie cukrowej z cynamonem i goździkami, można też robić w occie do mięs. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńWitaj. Mam w życiu szczeście do ludzi i jakoś tak się składa, ze w większości zupełnie przypadkowo trafiam na blogi takich osób jak Ty czyli… mojego odbicia w lustrze: meble, bibeloty, przeróżnego rodzaju materiały, obrusy, naczynia, czytane gazety, zbieractwo kubeczkowe, pieczenie, zmiana dekoracji co 5 minut, uwielbienie dla wsi , kwiaty – wszystko mamy tak samo, nawet niektóre rzeczy te same. Jak to jest – 2 obce osoby i tyle podobieństw. Przejrzałam dziś Twojego bloga tradycyjnie u mnie – od początku i bardzo, ale to bardzo mi się u Ciebie podoba. Trochę małe i z dużej odległości zdjęcia na początku, ale potem już coraz lepiej ( w sensie możliwości dokładnego obejrzenia wszystkiego co nam pokazujesz). Te naczynia Twoje niebieskie i różowe w różyczki – cudne, gdzie kupujesz takie piękne materiały ? No jednym słowem masz kolejna wierna czytelniczkę. Wiem, że nie powinnam, ale skopiowałam i wydrukowałam sobie do mojego przepiśnika wszystkie Twoje przepisy na ciasta – jeżeli smakują tak jak wyglądają to obłęd. Jutro pierwsza próba – szarlotka. Nie mam i mieć nie będę facebooka, ale mam nadzieję, że blog będzie z jak największą ilością inspirujących postów. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ila
OdpowiedzUsuńPiękne i smakowicie to wszystko wygląda! Uchwyciłaś ostatnie promyki Słońca, cudny klimat:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, takie rzeczywiście już ciut jesienne.
OdpowiedzUsuńI jak zwykle-same pyszności na talerzach:-) Mniam!
Pozdrawiam ciepło
Muszę zapamiętać, żeby być następnym razem najedzona jak Cię odwiedzam bo potem do siebie dojść nie mogę. Pozdrawiam kochana :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny wrzos! Jesień mimo, że za nią nie przepadam ma jednak fantastyczne barwy. I faktycznie czuć, że powoli się do nas zbliża :))
OdpowiedzUsuńAle pyszności a ja lecę bo też na jutro dla gości muszę przygotować ciasti :-). Może jabłecznik ? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńciasto wygląda przepysznie! i maliny! <3
OdpowiedzUsuńzawsze kochana narobisz mi ochoty na Twoje pyszności :*
ściskam mocno :*
Zawsze takie piekne zdjecia dodajesz :) Jestes dla wielu osob inspiracja. Ja najchetniej bym usiadla w takim ogrodzie i odpoczela sobie, no i oczywiscie zjadla ciasto i maliny :P
OdpowiedzUsuńNatalko same pyszności u Ciebie 😊☺ mniam. ...
OdpowiedzUsuńJak patrzę na zdjęcia to marzy mi się taka sielanka,
Buziaki pa
Wpadłam na Twojego bloga przez przypadek. Ale jestem pod wrażeniem. Już go sobie zapisałam w ulubionych. Zdjecia prześliczne. A wrzosiec powoduje że zaczynamy myśleć o zbliżającej się jesieni. Zapraszam również do siebie:) http://czerwonanitkabyiwcia.blogspot.com/ Pozdrawiam. Iwona
OdpowiedzUsuńAch- Uwielbiam Twoje smakowite i kwiatowe posty. Zdjęcia obłędne!!!! Pozdrawiam poniedziałkowo :)
OdpowiedzUsuńZ gruszek to ja robię w słoiczki mus, żeby junior miał zimą pyszne owoce.
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś to ciasto - było świetne! Aż mnie naszła na nie ochota.. ;c
OdpowiedzUsuńJa za gruszkami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńAle malinki kocham <3
Moglabym jeśc codziennie :)
Ciekawe zdjęcia :3
http://pozytywizja.blogspot.com/
Pamiętam kaszkowca, moja mama robiła jak byłam dzieckiem, dawno nie jadłam ;) A nawet ostatnio myślałam , żeby zrobić :)
OdpowiedzUsuńMalinki, pychotka, uwielbiam ;)
Mniam omniomnoomo! Same pyszne rzeczy!
OdpowiedzUsuńno nie mogę się napatrzeć na te wszystkie piękne zdjęcia - ależ klimat musisz mieć na żywo
OdpowiedzUsuńNie dość, że na słodko to tak cudnie podane:) Pięknej jesieni ci życzę:)
OdpowiedzUsuńTeraz to dopiero zgłodniałam ;) genialne!
OdpowiedzUsuńMuszę to napisać - robisz piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńa tutaj jak slicznie;)uwielbiam wrzosy, choc czekam z nimi do wrzesnia;0juz niebawem i u mnie zagoszcza;)urocza chwila wytchnienia u ciebie;0pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuń