czwartek, 21 sierpnia 2014

SŁODKO i SMACZNIE:)


Powolutku, choć jeszcze lato, jesień się do nas zakrada...
Poranki i wieczory coraz to chłodniejsze.
Śliwki węgierki dojrzewają, ścierniska już zaorane, a znaczy to, że jesień tuż, tuż...




Ostatnimi czasy mnóstwo u Nas słodkości!
A to ciasto z jabłkami, a to Nasza Kochana sąsiadka podrzuci:) Nam PYSZNE
ciasto, które kojarzy Mi się ze smakiem dzieciństwa...
Pamiętacie "kaszkowca"?
Ciasto na bazie kaszy manny...
Ale był SMACZNY:):):)!







Maliny dojrzewają w ogródku:) Choć nie ma ich za dużo...
wystarczy, na popołudniową przekąskę:)





Jabłka i gruszki kojarzą Mi się z końcem lata i początkiem jesieni...
Nie braknie u Mnie Moich ulubionych śliwek węgierek:)
Podobają Mi się te owoce w złotym kolorze słońca...:)
Lubicie gruszki?
Co z nich robicie, w jakiej postaci je podajecie?
Może coś Mi podpowiecie:) 







Na dziś to już tyle!
Dziękuję Wam wszystkim za piękne i miłe słowa, które u Mnie zostawiacie:)
I na blogu i na FB!:)
Jesteście naprawdę NIEZASTĄPIENI!:):):)
Do szybkiego napisania...
Czwartkowe uściski dla Was!
Natalia

45 komentarzy:

  1. Malinki mniam ! Kocham babeczki domowej roboty z malinami z ogrodka oh :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Natura jest cudowna, aby nie było nam smutno, że lato odchodzi obdarowuje nas tymi wszystkimi cudami o których piszesz i które tak pięknie sfotografowałaś :))) Dla mnie babie lato to feeria barw i smaków :)
    Uściski Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy ja mogłabym wprosić się na kawkę? Skosztowałbym takiego ciacha :)))) Buziaki kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne zdjęcia Natalko! :) I nagłówek nowy też mi się bardzo podoba:D
    Z gruszkami robiłam kiedyś pieczone udka z kurczaka z rozmarynem i miodem. Wyszło pysznie i to też zawsze jakaś alternatywa dla słodkiego;) Buziale

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jadłam takiego ciasta, ale ostatnio poprosił mnie o jego zrobienie synek i muszę wypróbować przepis, który polecała jedna z blogerek.
    Z gruszek w większości robię sok, ale też desery z czekoladą.
    Wrzosy to już dla mnie początek jesieni:) Uściski Natalio i miłego dnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, oj kusisz tymi pysznościami, szczerze nie jadłam takiego ciasta, a mnie zainspirowałaś, czy mogłabyś podać przepis, maliny uwielbiam, niestety nie mam swoich :(, a to prawda jesień zbliża się wielkimi krokami, liści na drzewach coraz mniej, i zamiast grabić skoszoną trawę, trzeba grabić liście :), ale taka kolej rzeczy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. To ciasto jest pyszne! <3 A zdjęcia są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z takim sielankowym nastrojem i smakołykami jesien Ci niestraszna :))
    Przyjemnego dnia Kochana

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze powiedziawszy to ja nie znam tego ciasta ,ciekawe jak smakuje!
    Piękne wrzośce, ja też już wyczekuję kiedy pojawią się w sklepach ale na razie ni widu,ni słychu ;p
    Pozdrawiam cieplutko z deszczowej krainy ;[

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie że pamiętam, ponadto często sama je robię, bo mojemu lubemu smakuje ;)
    Oj te Twoje malinki
    Masz fajnie,że mozesz iść do ogródka i zebrać to malinkę, to inne smakołyki

    OdpowiedzUsuń
  11. i u Ciebie pojawił się wrzos :D
    buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Smacznie wygląda. Uwielbiam do Ciebie zaglądać tak tu pięknie i smacznie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam z czasów młodości takie ciasto z kaszy. U nas nazywało się to "lodowiec", sama nawet nie wiem dlaczego. Były dwie warstwy - jedna jasna i druga z kakao. Na wierzu galaretka. Te u Ciebie wygląda apetycznie i pomysł z herbatnikami u góry niezły.... Chyba podkradnę, bo wspomnienia i mnie się udzieliły... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ojoj kusisz kochana tymi słodkościami, a ja muszę trochę kg zrzucić...jak patrzę na Twoje fotki od razu bym takie ciacho zjadła;))) buziaczki;***

    OdpowiedzUsuń
  15. same pyszności, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyłączyłabym się chętnie do takiej uczty;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak smacznie,i domowo u Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
  18. U Ciebie jak zwykle smacznie i pięknie. Robisz cudowne zdjęcia :)
    Co do gruszek to w tym roku zamierzam zrobić dżem :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zwykle cudne zdjęcia, takie pełne romantyzmu i spokoju. Ciasto takie kiedyś jadłam i uwielbiałam je.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. uhm, pychota... gruszek nie robię, bo mam kamicę nerkową i nie mogę, papa!

    OdpowiedzUsuń
  21. No tak, jak tu trzymać linię, jak się takie pyszności ogląda?! Aż ślina kapie. Zdjęcia robisz tak piękne,że wszystko jak żywe.! Gruszki uwielbiam, ale tylko surowe i to takie niedojrzałe " kamieniaki". Mam coś chyba nie po kolei, bo najbardziej lubię kwasieluchy: śliwki takie twarde i ledwo zarumienione, jabłka ,że aż zęby bolą... Jak coś dojrzeje to - już w słoiku. Niestety u mnie na krzakach w związku z moim odbiciem od normy mało co dojrzewa., Chyba,że warzywa. Aktualnie robię dżem z cukinii - PYCHOTKA- polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Słodko i smacznie to mało powiedziane, po prostu pięknie, jak zwykle u Ciebie. Bardzo lubię tu zaglądać bo zawsze garść ciekawych inspiracji tu dostaję:)))
    Miłego dnia Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia :) to ciasto na kaszy mannej bardzo lubię i jest proste w przygotowaniu....co do gruszek to też do ciast...konfitur...kiedyś robiłyśmy z mamą takie ćwiartki w zalewie cukrowej z cynamonem i goździkami, można też robić w occie do mięs. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj. Mam w życiu szczeście do ludzi i jakoś tak się składa, ze w większości zupełnie przypadkowo trafiam na blogi takich osób jak Ty czyli… mojego odbicia w lustrze: meble, bibeloty, przeróżnego rodzaju materiały, obrusy, naczynia, czytane gazety, zbieractwo kubeczkowe, pieczenie, zmiana dekoracji co 5 minut, uwielbienie dla wsi , kwiaty – wszystko mamy tak samo, nawet niektóre rzeczy te same. Jak to jest – 2 obce osoby i tyle podobieństw. Przejrzałam dziś Twojego bloga tradycyjnie u mnie – od początku i bardzo, ale to bardzo mi się u Ciebie podoba. Trochę małe i z dużej odległości zdjęcia na początku, ale potem już coraz lepiej ( w sensie możliwości dokładnego obejrzenia wszystkiego co nam pokazujesz). Te naczynia Twoje niebieskie i różowe w różyczki – cudne, gdzie kupujesz takie piękne materiały ? No jednym słowem masz kolejna wierna czytelniczkę. Wiem, że nie powinnam, ale skopiowałam i wydrukowałam sobie do mojego przepiśnika wszystkie Twoje przepisy na ciasta – jeżeli smakują tak jak wyglądają to obłęd. Jutro pierwsza próba – szarlotka. Nie mam i mieć nie będę facebooka, ale mam nadzieję, że blog będzie z jak największą ilością inspirujących postów. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ila

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne i smakowicie to wszystko wygląda! Uchwyciłaś ostatnie promyki Słońca, cudny klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne zdjęcia, takie rzeczywiście już ciut jesienne.
    I jak zwykle-same pyszności na talerzach:-) Mniam!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę zapamiętać, żeby być następnym razem najedzona jak Cię odwiedzam bo potem do siebie dojść nie mogę. Pozdrawiam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jaki piękny wrzos! Jesień mimo, że za nią nie przepadam ma jednak fantastyczne barwy. I faktycznie czuć, że powoli się do nas zbliża :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale pyszności a ja lecę bo też na jutro dla gości muszę przygotować ciasti :-). Może jabłecznik ? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. ciasto wygląda przepysznie! i maliny! <3
    zawsze kochana narobisz mi ochoty na Twoje pyszności :*
    ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Zawsze takie piekne zdjecia dodajesz :) Jestes dla wielu osob inspiracja. Ja najchetniej bym usiadla w takim ogrodzie i odpoczela sobie, no i oczywiscie zjadla ciasto i maliny :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Natalko same pyszności u Ciebie 😊☺ mniam. ...
    Jak patrzę na zdjęcia to marzy mi się taka sielanka,
    Buziaki pa

    OdpowiedzUsuń
  33. Wpadłam na Twojego bloga przez przypadek. Ale jestem pod wrażeniem. Już go sobie zapisałam w ulubionych. Zdjecia prześliczne. A wrzosiec powoduje że zaczynamy myśleć o zbliżającej się jesieni. Zapraszam również do siebie:) http://czerwonanitkabyiwcia.blogspot.com/ Pozdrawiam. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  34. Ach- Uwielbiam Twoje smakowite i kwiatowe posty. Zdjęcia obłędne!!!! Pozdrawiam poniedziałkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Z gruszek to ja robię w słoiczki mus, żeby junior miał zimą pyszne owoce.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jadłam kiedyś to ciasto - było świetne! Aż mnie naszła na nie ochota.. ;c

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja za gruszkami nie przepadam :)
    Ale malinki kocham <3
    Moglabym jeśc codziennie :)
    Ciekawe zdjęcia :3

    http://pozytywizja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Pamiętam kaszkowca, moja mama robiła jak byłam dzieckiem, dawno nie jadłam ;) A nawet ostatnio myślałam , żeby zrobić :)
    Malinki, pychotka, uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Mniam omniomnoomo! Same pyszne rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  40. no nie mogę się napatrzeć na te wszystkie piękne zdjęcia - ależ klimat musisz mieć na żywo

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie dość, że na słodko to tak cudnie podane:) Pięknej jesieni ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Teraz to dopiero zgłodniałam ;) genialne!

    OdpowiedzUsuń
  43. Muszę to napisać - robisz piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  44. a tutaj jak slicznie;)uwielbiam wrzosy, choc czekam z nimi do wrzesnia;0juz niebawem i u mnie zagoszcza;)urocza chwila wytchnienia u ciebie;0pozdrawiam cieplo;)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE SŁOWO POZOSTAWIONE NA MOIM BLOGU:)