Jesiennie Was wszystkich WITAM :)
Wczoraj oficjalnie rozpoczęła się kalendarzowa jesień.
Mam nadzieję, że będzie kolorowa, słoneczna i piękna.
Tymczasem dziś podaję recepturę na nalewkę z jarzębiny.
Idealna na jesienne długie wieczory, czy do herbaty na rozgrzewkę.
POTRZEBNE:
1kg jarzębiny
około 1 litr wódki lub spirytusu
0,5kg cukru
sok z cytryny
PRZYGOTOWANIE:
Jarzębinę zamrozić (na około 3-4 tygodnie) lub zerwać ją po pierwszych przymrozkach.
Zalać ją wrzątkiem lub podpiec w piekarniku, by pozbyć się nadmiernej goryczki.
Jarzębinę umieścić w większym słoju, zasypać ją cukrem.
Odczekać około dwa tygodnie. W tym czasie od czasu do czasu przemieszać owoce z cukrem.
Po tym czasie zalać jarzębinę alkoholem i cytryną.
Odczekać około trzy tygodnie.
Po tym czasie nalewka będzie gotowa.
Przelać do butelek.
A na koniec ostatnie podrygi letnich chwil na zielonej trawce:)
Pyszny kawałek ciasta, świetna gazeta... CHWILO TRWAJ!
A wczoraj takim bukietem przywitałam jesień:)!
Moc jesiennych uścisków!
U nas dziś pogoda wymarzona:) Piękne słońce, ciepło-słowem cudnie:)
U nas dziś pogoda wymarzona:) Piękne słońce, ciepło-słowem cudnie:)
Posyłam wszystkim pozdrowienia i do napisania niebawem:)
Natalia
Dziś było przepięknie na dworze. Oby jak najdłużej tak było.
OdpowiedzUsuńNalewki z jarzębiny nigdy nie próbowałam. Pamiętam jak na Instagramie pisałaś, ze zbierasz jarzębinę na nalewkę, byłam ciekawa jak pozbędziesz się z niej goryczy. Teraz już wszystko jasne. Kolorek ma piękny!
O jestem bardzo ciekawa jej smaku, bo wygląda wspaniale :) u mnie co roku robimy pigwówkę i też mogę ją polecić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Zdjęcia wyglądają przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńZa nalewkami nie przepadam, chociaż wygląda kusząco, ale ciasto i kawka, jak najbardziej :)
I ten słój kojarzę ze sklepowej półki :)))
Pozdrawiam i jesienne uściski przesyłam :)
A u nas tyle jarzębiny się marnuje... Nasz barek dzięki Tobie będzie rozkwitać:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Aga z Różanej Ławeczki
A u nas tyle jarzębiny się marnuje... Nasz barek dzięki Tobie będzie rozkwitać:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Aga z Różanej Ławeczki
Ostatnie zdjęcie cudowne, Pozdrawiam serdecznie i jesiennie ...cudnie jesiennie:)
OdpowiedzUsuńHmmmm... Ciekawe jak to smakuje... :)
OdpowiedzUsuńChyba czas rozejrzeć się za jarzębiną :) Ostatnio tak pięknie jest na dworze, słonko mocno grzeje, że człowiek zapomina, że to już czas na zbiory :) Nawet nie wiem, czy gdzieś w mojej okolicy rośnie jarzębina :(jutro się nieco rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda apetycznie, najbardziej talerz przykuł moja uwagę. Piękny i w moim kolorze :)
Pozdrawiam :)
próbowaliśmy wielu nalewek, ale z jarzębiny jeszcze nie robiliśmy a przecież przed domem rosną aż dwie... żal nie wykorzystać wiec przepisu, zapisuje sobie i jeśli tylko nie spadnie deszcz jutro idę na zbiry owocowa :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za inspirację!
Nalewka o tak wspaniałym kolorze umili zimowe wieczory :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo pomyślałam:)
UsuńAle ślicznie u Ciebie. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO jaka ciekawa nalewka. Muszę podać tacie bo on co roku szaleje z naleweczkami. Śliczne zdjęcia :-) miłego dnia kochana :-)
OdpowiedzUsuńCiepła atmosfera aż bije ze zdjęć. Zostaję tu dłużej, by się napawać. Poczęstuję się naleweczką i po kieliszku dołączam się już jako stały czytelnik do obserwatorów :D
OdpowiedzUsuńO bardzo ciekawa ta nalewka hmm ciekawe jak smakuje? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakiej receptury to nie znalam i nigdy nie probowalam nalewki z jarzebiny:) Zdjecia piekne:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńNie znałam tego przepisu i nie piłam nalewki z jarzębiny :( A pewnie mnóstwo w niej właściwości leczniczych!
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia u Ciebie :)
Udanego weekendu!
M.
W tym roku po raz pierwszy robiłam nalewki, więc trochę ich mam, ale... w przyszłym roku będę musiała wypróbować Twojego przepisu. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, nawet nalewkę potrafisz zrobić :)))
OdpowiedzUsuńMilusiego dnia Kochana
A o nalewce z jarzębiny to nigdy nie słyszałam... :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, bardzo miło się ogląda, nie zrobię nalewki ale mam dużo jarzębiny, komu? :). Podziwiam Cię za te pomysły kochana. Pozdrowionka! Dora
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie a naleweczką kusisz:) pozdrawiam i życzę pięknej,słonecznej jesieni:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na taką naleweczkę mam ochotę :))) Boję się tylko, że aby została do zimy trzeba by jej pokaźny gąsiorek zrobić :D Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMmm czekałam na ten przepis!:)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Ania.
Bardzo jestem ciekawa smaku wyrobu jarzębinowego :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Cudna, ja z róży robię :)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentuje, ma piękny miodowy kolor :) Ciekawa jestem jak smakuje.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Natalko :) Ja zawsze jestem zauroczona Twoją chatką o zmroku.
Miłego weekendu :)
JA od lakoholu się trzymam z daleka :P
OdpowiedzUsuńNo to do naszego bareczku dołączy kolejna butelka ...nie ma co jutro idę na jarzębinę bo o takiej nalewce przyznaje, ze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMniam , chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie robią różne nalewki, ale z jarzębiny nigdy nie było :)
OdpowiedzUsuńAleż zaciekawiłaś mnie tą nalewką z jarzębiny, nie tylko jej nie piłam, ale nawet o takiej nie słyszałam :)))
OdpowiedzUsuńJak zawsze prześliczne kadry :)
Ściskam Cię serdecznie :*
A ja już spisuję przepis, bo nigdy żadnej nalewki nie robiłam, a o takiej nigdy nie słyszałam :)) Twoje piękne zdjęcia zmobilizowały mnie do pracy i umiliły mi deszczowy, chłodny poranek :) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że jarzębinę da się w jakiejś postaci spożywać :-o co prawda trunek nie dla mnie ;) , ale ja sobie zajrzałam i podziwiam zdjęcia. Piękne i klimatyczne starannie skomponowane. Pozdrawiam i ślę buziakiiiiiiiii o takie jesienne z dużą ilością słoneczka.
OdpowiedzUsuńSuper naleweczka - piękne zdjęcia - jarzębinę razem z gruszkami wysmażam na gęstą konfiturę i dodaję jako dodatek do dań mięsnych - smakuje podobnie jak borowina - pozdrawiam Natalko serdecznie
OdpowiedzUsuńCudowny klimat na ostatnim zdjęciu:)) Co to za smakowite ciasto?
OdpowiedzUsuńCudna naleweczka :)!
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu i zapraszam do siebie po małe wyróżnienie ;)!
Uściski
Pastelowa Kropka
Naleweczka, kawka i pyszne ciacho, to super trio :) W altance bardzo nastrojowo i jak zwykle pięknie:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńA ja nigdy takiej nie robiłam a szkoda:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie piłam nalewki na jarzębinie, musi smakować wybornie!
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi z nieba z tym przepisem , tak mnie kusiła nalewka jarzebinowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Spadłaś mi z nieba z tym przepisem , tak mnie kusiła nalewka jarzebinowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
wpraszam się do Ciebie na nalewkę, jestem ciekawa jak smakuje, pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńMniam :D A ja dziś będę robić dżem brzoskwiniowy :D
OdpowiedzUsuńnalewki z jarzębiny nie znałam, chętnie wykorzystam przepis :) bo nalewka z dzikiej róży już się rodzince znudziła :)
OdpowiedzUsuńJaki piekny kolor ma ta nalewka, do herbatki w sam raz:)
OdpowiedzUsuńPrzepis godny wypróbowania...już sobie spisałam, a że jarzębin u nas dostatek to może się zmobilizuję:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
no to zdrówko Natalia:)
OdpowiedzUsuńA mówili, że jarzębina trująca... a ona trunkowna jest :)
OdpowiedzUsuńO to brzmi ogromnie ciekawie! Piękne zdjęcie w dodatku:) Mój mąż jest mistrzem nalewek, muszę więc koniecznie pokazać mu Twój przepis:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńSkoro za czasów PRL_u był Jarzębiak to dlaczego nie nalewka z jarzębiny choć nie słyszałam, żeby ktoś ze znajomych robił, ale skoro zapewniasz o jej smakowitości to wierze na słowo ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia no cóż jak zawsze piękne :)
Pozdrawiam serdecznie i miłego tygodnia życzę :)))
no prosze, co można zrobić z pięknej czerwonej jarzębiny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nalewki! Moja mama będzie zainteresowana tym postem :)
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak Blog